sobota, 27 czerwca 2009

Standard

Standardowo pomoralizuję.

Ale za to wykład będzie krótki, bo rzecz jest prosta jak drut.

Zachowując standardy przyzwoitości wymawiamy standarDowo, standarDy i w standarDzie, czyli zachowujemy twarde standardy. Unikajmy standartów z t, które to t ma prawo bytu wyłącznie w mianowniku i to tylko w wymowie, tzn.:

piszemy: standard, wymawiamy: standart --> w naturalny sposób "ubezdźwięczniamy"
piszemy: standardu, wymawiamy: standardu
piszemy: standardowi, wymawiamy: standardowi
piszemy: ze standardem, wymawiamy: ze standardem
piszemy: o standardzie, wymawiamy: o standardzie

A z okazji korzystając, życzę Wam i sobie jak najlepszych standardów językowych.

środa, 24 czerwca 2009

Tudzież

Panie tudzież Panowie!

Oto chwila prawdy dla słowa tudzież. Na specjalne życzenie od czytelnika blogowego z pięknego Wrocławia spieszę wyjaśnić, że tudzież oznacza to samo co także, i, czy oraz. Jest to spójnik określający jednoczesne występowanie, działanie, istnienie, itd.

Ubarwimy wypowiedź mówiąc, że Nelly Rokita zwykła nosić rękawiczki tudzież kapelusze, ponieważ rzeczywiście Pani Nelly zwykle ma na sobie zarówno kaplelusz, jak i rękawiczki. Jednak ubawimy innych stwierdzając, że na plażę zakłada się klapki tudzież sandały, bo czy ktoś kiedyś kogoś widział w czterech butach?

Tudzież brzmi słownikowo, więc zawsze znajdzie się ktoś, kto zabawnie pragnie wznieść się na wyżyny mowy literackiej.

Czy we Wrocławiu słychać inne modne szkaradki językowe?

wtorek, 23 czerwca 2009

O dwóch miastach na W

Oto mamy kolejny post na zamówienie, a ręczę, że jeszcze nie wzięłam złamanego grosza (ani pensa), czyli czas promocji trwa... :-)

Kolega emigrant spać nie może, głowiąc się nad dwoma miastami na W, które lubią się z odmiennymi przyimkami. I tak, poprawnie należy powiedzieć w Warszawie, ale we Wrocławiu, a nigdy we Warszawie lub w Wrocławiu. Dlaczego? Ano dlatego, że wprawdzie obie nazwy są na W, jednak Wrocław zaczyna się grupą spółgłosek, gdzie W jest pierwsze, a w Warszawie tuż po W występuje samogłoska A, więc nie ma potrzeby ułatwiania sobie przyimkiem we.

Stąd względy praktyczne decydują, że mówimy w Warszawie i we Wrocławiu.

niedziela, 21 czerwca 2009

Półtorak - najlepszy miód pitny

Rzecz będzie, wbrew tytułowi o kłopotliwym liczebniku ułamkowym - półtora, półtorej.

Liczebnik określający liczbę 1,5 bywa problematyczny, dlatego spieszę z wyjaśnieniem jak poprawnie się nim posługiwać. Używamy dwóch jego form:
  • półtora - z rzeczownikami rodzaju męskiego i nijakiego
  • półtorej - z rzeczownikami rodzaju żeńskiego

Wynika z tego, że poprawnie mówimy: półtora kwintala piasku, półtora litra mleka, półtora kilograma mięsa, półtora roku oraz półtorej godziny, półtorej kopy jajek, itd.

Powszechnie upraszczamy i zwykliśmy mówić o większości rzeczowników półtorej, stąd błędne: półtorej roku, półtorej metra, itd.

Przypuszczam, że przypisując formę żeńską "półtorej" do wszystkich rzeczowników, bez względu na ich rodzaj, podświadomie kierujemy się końcówką -a w mianowniku tego słowa, sugerującą rodzaj żeński.

piątek, 19 czerwca 2009

Zakopane odmieniam na zamówienie :-)

Pani o rzadkim nazwisku (które należy odmieniać!) zamówiła sobie posta (wolę formę "posta" niż "post") o Zakopanem. Jak wygląda poprawna deklinacja nazwy zimowej stolycy Polski?

Otóż Zakopane cechuje się deklinacją przymiotnikową - nie ma Zakopanego, przyznano Zakopanemu, itd. - z wyjątkiem narzędnika i miejscownika, gdzie występuje rzadka końcówka -em. Gwoli ścisłości:

(kto? co?) Zakopane
(kogo? czego?) Zakopanego
(komu? czemu?) Zakopanemu
(kogo? co?) Zakopane
(z kim? z czym?) z Zakopanem
(o kim? o czym?) o Zakopanem
(o!) Zakopane

Przyznam, że narzędnik i miejscownik trąci archaizmem, ale w tym właśnie urok tej odmiany :-)

Pstryczek elektryczek

Dziś słów kilka o włączaniu, nie mylić z włanczaniem.

Doprawdy nie wiem skąd się wziął ten powszechny błąd i dlaczego tak się zakorzenił u miłych rodaków, ale życzyłabym sobie, aby w końcu wszyscy zapamiętali, że pralkę się włącza, radio wyłącza, a telewizor przełącza.

Ciekawe jest to, że najczęściej włancza nam się potworek językowy w czasie teraźniejszym - włanczam się do ruchu, przełanczam kanały, itd. A przecież nikomu do głowy nie przyjdzie, aby powiedzieć, że wyłanczyłem telefon, albo włanczę komputer.

Czy ktoś z Was ma na ścianach włanczniki światła? Ja mam włącznik. Taki oto:




Ilustrację dodaję na życzenie wiernego czytelnika :-)

czwartek, 18 czerwca 2009

Uroczy Kącik


Kilka dni temu zauważyłam nowy sklepik na mojej ulicy. W środku jeszcze nie byłam, ale do wejścia zachęca ładna witryna stylizowana na wystawy starych, pełnych klimatu sklepów sprzed lat. Trochę jak z "Lalki" Prusa. Czy w środku siedzi Ignacy Rzecki, powiem jak kiedyś się tam zatrzymam.

Tymczasem zwróciłam uwagę na szyldy owego sklepu, których urodę popsuła niefrasobliwość autorów. Jedynie Uroczy Kącik oraz Dom w angielskim klimacie faktycznie zachęca, czyli spełnia rolę reklamy.

Natomiast zapis Sklep z art. Dekoracyjnymi razi dwoma błędami.

  • Nieuzasadniony jest zapis przypomiotnika "dekoracyjny" wielką literą. Czy ktoś nadgorliwie trzymał się zasady, że po kropce piszemy wielką literą? Owszem piszemy, ale tylko gdy zaczynamy nowe zdanie. Skrót z kropką nie wpływa na wielkość liter w pozostałej części zdania.

  • Równie niewłaściwe, moim zdaniem jest użycie skrótu "art." w tym przypadku. Znacznie lepiej w dużym formacie prezentowałoby się pełne słowo "artykuły".

Najniżej umieszczona tablica ma zapraszać i informować o godzinach otwarcia. Ale, ale...

  • ...dlaczego utworzono zlepek słów i skrótów, który dla mnie ma sens mniej więcej taki: "Zapraszamy poniedziałki i piątki o numerach od 11 do 19 oraz soboty o numerach od 11 do 15". Znacznie lepiej brzmiałoby i wyglądało np.: "Zapraszamy! Otwarte w pn.-pt. w godz. 11.00-19.00 i sob. w godz. 11.00-15.00". Poprawnych sformułowań dla tej informacji można stworzyć naprawdę wiele.

Wystarczy poświęcić kilka chwil więcej przy projektowaniu reklamy, aby tekst pisany w dużym formacie spełniał swoją funkcję i nie stawał się ofiarą pismaków blogowych :-)


środa, 17 czerwca 2009

Odmieniajmy nazwiska!

Apostrofy i ich stosowanie do odmiany nazwisk podsunęły mi pomysł na kolejny post.

Od pewnego czasu obserwuję opór przed odmianą nazwisk. Tymczasem jest naprawdę niewiele nazwisk, które powinny pozostać nieodmienne.

Wszelkie nazwiska brzmiące jak rzeczowniki pospolite odmieniamy odważnie, bez obaw, że kogoś krzywdzimy! Kilka godzin temu koleżanka w pracy powołując się na rozmowę z Pawłem Kwiatkiem, poinformowała mnie, że rozmowiała "z Pawłem Kwiatek". Ugryzłam się w język, aby nie spytać dlaczego nie "z Paweł Kwiatek". Przecież Kwiatek to nazwisko jak najbardziej odmienne, a koleżanka powinna odwołać się do rozmowy "z Pawłem Kwiatkiem".

Innym razem przedstawicielka firmy, z którą współpracuję napisała w e-mailu, że "na spotkanie przyjedzie z Adamem Bieniek". Odpisując na tę wiadomość, pozwoliłam sobie na dopisek "oczywiście chętnie spotkamy się z Adamem Bieńkiem". Mam nadzieję, że moja subtelna uwaga została zauważona.

Podobnie traktujemy nazwiska, które brzmią jak przymiotniki. Jeśli mamy koleżankę o nazwisku Szczęsna, to mówimy, że spotykamy się z Izą Szczęsną i dzwonimy do Izy Szczęsnej.

Warto dodać, że kobiety wychodzące za mąż za panów o "nazwiskach przymiotnikowych" mają wybór czy przyjąć formę męską czy żeńską nazwiska. Jeśli wybrankiem jest np. pan Konieczny, jego żona może nazywać się Ewa Konieczny - wówczas jej nazwisko pozostaje nieodmienne lub Ewa Konieczna - wtedy nazwisko odmieniamy jak powyżej.

A najwygodniej nazywać się -ski lub -ska. Nie tylko znika problem odmiany, ale również można domniemywać pochodzenie szlacheckie :-)

wtorek, 16 czerwca 2009

Cudzym słowem

Cudzysłów przyprawia o ból głowy z dwóch powodów (ale na szczęście głównie mnie :-)). Po pierwsze miewamy trudność z odmianą tego słowa, a po drugie nie zawsze potrafimy poprawnie zastosować tę parę znaków interpunkcyjnych w pisowni.

Deklinacja słowa „cudzysłów” może być kłopotliwa, dlatego poniżej serwuję odmianę przez przypadki. Dodatkowo załączam słowo rów”, które odmienia się identycznie i powinno nam się nasuwać zawsze, kiedy pojawi się wątpliwość przy gimnastyce słownej związanej z cudzysłowem. W odmianie przez przypadki cudzysłów = rów.

(kto? co?) cudzysłów (rów)
(kogo? czego?) cudzysłowu (rowu)
(komu? czemu?) cudzysłowowi (rowowi)
(kogo? co?) cudzysłów (rów)
(z kim? z czym?) z cudzysłowem (z rowem)
(o kim? o czym?) o cudzysłowie (o rowie)

Dodatkowo, proponuję jeszcze jedno porównanie, ale tylko dla miejscownika, bo właśnie z cudzysłowem mamy kłopot najczęściej.Z cudzysłowem” bo „ze słowem”.

Błędna odmiana słowa „cudzysłów” bierze się zapewne z porównania go do słowa „przysłowie”: przysłowia, ale cudzysłowu oraz z przysłowiem, ale z cudzysłowem. Jednak pamiętajmy, że „przysłowie” jest rodzaju nijakiego, a „cudzysłów” męskiego, dlatego odmianę cudzysłowu jest analogiczna do odmiany równie męskiego rowu, a nie nijakiego przysłowia.

Odrębną kwestią jest zastosowanie znaków interpunkcyjnych cudzysłowu w piśmie. W polskiej interpunkcji najczęściej stosujemy cudzysłów apostrofowy: „”, chociaż funkcjonuje również cudzysłów ostrokątny: » « lub « ».

Cudzysłów z ostrzami skierowanymi do środka służy do zapisu cytatów zagnieżdżonych, czyli np. „Kunegunda rzekła do Zygmunta: »Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon «”. Ostrza skierowane na zewnątrz stosowane są najrzadziej, głównie w publikacjach naukowych lub słownikach dla wyodrębnienia znaczeń.

Nade wszystko pamiętajmy, aby nie nadużywać cudzysłowów. Nie ma potrzeby ujmowania w cudzysłów słów potocznych, np. Policjant wlepił mi mandat - OK, Policjant „wlepił” mi mandat - błąd. Bez cudzysłowu piszemy również związki frazeologiczne, jak na przykład: Nasi sąsiedzi od zawsze drą koty - OK, Nasi sąsiedzi od zawsze „drą koty” - błąd.

Czyż stosowanie cudzysłowów nie jest proste jak drut?

wtorek, 9 czerwca 2009

Błąd liniowy

Dziś będzie krótko, tzn. pójdę po linii najmniejszego oporu. Bo przecież nie po najmniejszej linii oporu. Bo cóż by to znaczyło? Najmniejsza linia? Jeśli mówić o rozmiarach jakiejkolwiek linii, to powinna być ona najkrótsza lub najdłuższa. Ewentualnie cienka, gruba, grubsza, a nawet najgrubsza. Ale linia najmniejsza? Brak logiki...

A opór owszem, może być mały, duży, większy, mniejszy, a nawet najmniejszy. Czyli pójdźmy po linii najmniejszego oporu i zapamiętajmy, że to jedyna słuszna forma tego powiedzenia.

Prof. Miodek (ten najprawdziwszy!) tłumaczył, że błąd z oporem wynika z tego, że w języku polskim mamy tendencję do akcentowania określenia (przymiotnika) na początku zdania. Czyli mówiąc o najmniejszej linii... chcemy podkreślić tę mniejszość. A wystarczy oddać tę samą myśl przez logiczną frazę - linia najmniejszego oporu, nigdy najmniejsza linia oporu.

poniedziałek, 8 czerwca 2009

Jedna litera dzieli cię od kompromitacji

Wspólnym mianownikiem dzisiejszego dumania nad mową rodaków jest jedna litera, której brak lub nadmiar w kilku często używanych słowach potrafi spowodować u mnie gęsią skórkę. A ja wrażliwe dziewczę jestem, dlatego nawołuję do nazywania rzeczy po imieniu.

Owocowo - pomarańcza, czy pomarańcz
Pyszny owoc pomarańczy bywa ofiarą maskulizacji, chociaż wcale nie jest gatunkiem na wymarciu :-) Tak często słyszy się "poproszę dwa pomarańcze", "dobry ten pomarańcz" a tak naprawdę to "pomarańcza dodaje energii", "Mechaniczna pomarańcza" i "pomarańcza źródłem witaminy C". Pomarańcza ze względu na swoją słodycz jest rodzaju żeńskiego i basta.

Po stoczeniu chwilowej wewnętrznej walki, dla dobra ogólnego proponuję również przykład do zapamiętania: skórka pomarańczowa = kobieta. Mam nadzieję, że kobiety mi wybaczą, a szersze grono społeczeństwa przyswoi, że pomarańcza jest rodzaju żeńskiego - jeśli mówimy o owocu.

Natomiast mając na myśli barwę, np. "dobrze Ci w pomarańczu", "pomarańcz rozświetli ten pokój", możemy pozwolić sobie na użycie rodzaju męskiego.

Wełna
Słowem, które lubimy sobie skracać, szczególnie znajdując się w regionie świętokrzyskim jest sweter. Nie wiem skąd skłonność do skracania, a jednocześnie utrudniania wymowy właśnie tego słowa. Czy swetr oddaje więcej miękkości wełny merynosów? A może swetr służy do odróżnienia wełny świętokrzyskiej od tej importowanej? Pewne jest to, że niezależnie od tego czy lubimy odziać się w romby, czy w warkocze, powinniśmy ubierać się w sweter, nigdy w swetr.

Kontroluj się!
Nie posiadam dowodów na moje przypuszczenie, ale czuję przez skórę (bynajmniej nie pomarańczową), że mieszkańcy Świętokrzyskiego cechują się upodobaniem do jeszcze jednego potworka językowego - kontrol. Zamiast "kontrola Urzędu Skarbowego", czy "kontrola uprawnień" zbyt często słyszy się "kontrol przepustek". Życzyłabym sobie, aby "kontrol biletów" ograniczyła się wyłącznie do pasażerów autobusów miejskich jednego miasta w Świętokrzyskiem, kursujących ul. 1 Maja we wtorki i piątki w kierunku Kucębowa. Niestety określenie to ma znacznie szersze grono wielbicieli...

CPN
Jednak hitem ćwierćwiecza jest karnister. I nie ma tu nic do rzeczy, że lubię zapach benzyny. Bez względu na opary unoszące się dookoła mnie jestem pewna, że jedyną poprawną nazwą baniaka na paliwo samochodowe jest kanister.

niedziela, 7 czerwca 2009

Potyczki matematyczno - humanistyczne

Dzisiaj będzie o matematyce pisanej, ponieważ obserwuję plagę niepoprawnie zapisywanych liczb, cyfr i wyrażeń zawierających informacje numeryczne.

Pisząc, pamiętajmy o kropce po liczbie porządkowej, tzn. określającej kolejność. Czyli "sąsiad jest 48. w kolejce", "Kubica zajął 7. lokatę", itd. Gdy podajemy datę, gdzie z kontekstu wynika, że chodzi o nią, można zastosować formę 28 czerwca, z pominięciem kropki. Natomiast nie jest dozwolone dodawanie żadnych końcówek słownych do liczby - zamiast "Wrocław zajął 4-te miejsce" powinniśmy napisać "Wrocław zajął 4. miejsce" lub "Wrocław zajął czwarte miejsce".

Formułując zdanie zawierające liczbę, pamiętajmy, aby nie znalazła się ona na jego początku. Tzn. piszmy "W dniu 14 lipca odbędzie się..." zamiast "14 lipca odbędzie się...", "Czworo uczniów zakwalifikowało się...", zamiast "4 uczniów zakwalifikowało się...".

Jeśli posługujemy się dużymi liczbami, przychodzi nam się zmierzyć z równie dużym wyzwaniem. Tak często spotykany zapis z kropkami lub przecinkami oddzielającymi tysiące, np. 6.899 lub 45,348 jest niejednoznaczny i może być przyczyną nieporozumień, a przede wszystkim jest niepoprawny. Według polskich zasad pisowni odstępy w liczbach powyżej tysiąca zapisujemy z pomocą twardej spacji (ctrl+shift+spacja), czyli np. 68 769. W zapisach matematycznych przecinek zarezerwowany jest do rozdzielenia jedności od ułamków dziesiętnych (w języku angielskim do tego służy kropka).

Przy okazji: cyfry to tylko znaki graficzne opisujące liczby, czyli: 0, 1, ... 9. Natomiast liczby takie jak 2012, 972, 28 składają się z cyfr. Czyli w błędzie są ci, którzy twierdzą, że np. 13 czy 89 to ich szczęśliwe cyfry. Mogą i powinni swoje szczęśliwe numerki nazywać liczbami, niezależnie czy gustują w 17 lub 69, czy w 6 lub 9.

czwartek, 4 czerwca 2009

Za 3 dni idziemy do urn

Temat na czasie - wybory. Eurowybory - chciałoby się rzec. A może wybory do Parlamentu Europejskiego? Albo wybory europejskie? Zgodnie ze sztuką i przykazaniami purystów lepsze byłyby te dłuższe wersje.

Trend językowy stawiający określenie przed rzeczownikiem - biznes plan, Kredyt Bank, auto-części, mass media - pojawił się mniej więcej 20 lat temu, kiedy otworzyły się granice Polski i chętnie poddaliśmy się wpływom zachodniej kultury, w szczególności tej amerykańskiej. Oczywiście to język angielski sprezentował nam te neologizmy, ponieważ w sposób naturalny nasza mowa jest poddana wpływowi zapożyczeń z języków obcych. (Subiektywnie rzecz ujmując: lepsze wpływy US niż USSR :-)).

Eurowybory, eurodeputowany, eurowaluta to słowa bardzo młode, dlatego u mnie akceptacja mentalna jeszcze trwa :-) ale zapewne niebawem się poddam i przyznam, że z praktycznego punktu widzenia są to bardzo użyteczne słowa, których polskie odpowiedniki są zbyt długie i zniechęcające.

I tu objawia się mój liberalizm językowy :-)

wtorek, 2 czerwca 2009

Wziąć, a nie...

Jednym z problematycznych wyrazów występujących w mowie bliskich mi Polaków, ale również tych widzianych w małym ekranie i słyszanych w eterze jest "wziąć". Otóż wszem wobec ogłaszam, że wziąć jest poprawnie, a wziąść wcale nie. Bo przecież "Faceci do wzięcia" a nie do wzięścia... :-) Poza tym: dochodowe przedsięwzięcie, zawzięty spór i powziąć plany.

A przy okazji nadmienię, że mówimy wszem wobec, nigdy wszem i wobec. Dlaczego? Dlatego, że wyrażenie to oznacza "wszystkim obecnym", a nie "wszystkim i obecnym".


poniedziałek, 1 czerwca 2009

Z datami za pan brat

Na początek o datach, ponieważ przy zakładaniu bloga okazało się, że muszę pójść na kompromis. Większość formatów dat proponowanych przez serwis Blogger jest niepoprawna, albo raczej niezgodna z polskimi normami zapisu dat. Możemy natomiast przebierać w amerykańskich i brytyjskich formatach zaadaptowanych, a raczej przetłumaczonych na polski.

Dzisiejsza data zapisana w moim ulubionym układzie to: 1 czerwca 2009. Niestety Blogger narzuca: 1 czerwiec 2009, co miałoby uzasadnienie, gdybyśmy mieli np. 5 czerwców w roku. A przecież w dacie chodzi o informację, że dziś jest 1 (dzień) czerwca.

Często też zapisuję daty za pomocą cyfr rzymskich. Przecież 1 VI 2009 wygląda tak dostojnie, a jednocześnie jest tak łatwe w zapisie, że wszelkie skróty 1 cze, albo amerykańskie 06/01/09 nie powinny mieć miejsca w pisanym języku polskim.

Przyznaję natomiast, że włączyłam do swojej pisowni anglosaskie 01/06/2009, co czasami wydaje mi się najczytelniejszą formą daty :-)